Pisząc w książce postacie o narkotykach, gdy jedna z nich jest pod wpływem narkotyków, chcesz dokładnie przedstawić myśli, działania i mowę tego, co ktoś powiedziałby, będąc pod wpływem takiego narkotyku.

Ale niektórzy z was mogą nie chcieć brać ecstasy, kokainy lub trucizny ropuchy w trakcie swoich przypadkowych „poszukiwań pisarskich”.

Ten post Cię uratuje!

Przeczytaj wszystkie przykłady z literatury opisujące, jak inni pisarze opisali stan umysłu i działania swoich bohaterów pod wpływem niektórych narkotyków. I nie ma znaczenia, czy piszesz pierwsza osoba lub z trzeciego. Pierwsza osoba jest bardziej bezpośrednia, ale jak widać na poniższych przykładach, trzecia osoba może równie dobrze odzwierciedlać stan zamętu.

Moje ulubione przykłady i fragmenty poniżej są bardzo bliskie poezji. Dzieje się tak dlatego, że próbują opisać coś w umyśle, gdy umysł wykracza poza swoje typowe granice. Autorzy, przeczytajcie i wyciągnijcie wnioski z poniższych fragmentów.

Oto leki opisane w tym poście:

  • LSD
  • ekstaza
  • meskalina
  • Marihuana
  • Heroina
  • Kokaina
  • OxyContin
  • Opium
  • Ayahuaska
  • amfetaminy
  • Haszysz
  • Trucizna ropuchy
  • Glina
  • Fikcyjne narkotyki
  • Poczucie wycofania

1. LSD. Napisz postacie o narkotykach w książce

„Idź i zapytaj Alice” autorstwa Anonymous

Alice wypija butelkę Coca-Coli na imprezie i ktoś zatruł 10 z 14 z nich LSD. Wyrusza więc w tę podróż niechętnie, ale z wielką przyjemnością.

Całe moje ciało było napięte w każdym mięśniu i ogarnęło mnie dziwne uczucie niepokoju, dusiło mnie, dusiło. Kiedy otworzyłam oczy, zdałam sobie sprawę, że to Bill obejmował mnie ramieniem. „Masz szczęście” – powiedział na nagraniu w zwolnionym tempie, a jego głos brzmiał niewłaściwie szybko – „ale nie martw się, zaopiekuję się tobą. To będzie dobra podróż. Chodź, zrelaksuj się, ciesz się.” Delikatnie pogłaskał mnie po twarzy i szyi i powiedział: „Szczerze mówiąc, nie pozwolę, żeby stało ci się coś złego”. Nagle poczuł, że powtarza się w kółko, jak komora echa w zwolnionym tempie. Zacząłem się śmiać, szalenie histerycznie. Wydało mi się to najzabawniejszą i najbardziej absurdalną rzeczą, jaką kiedykolwiek słyszałem. Potem zauważyłem dziwne poruszające się wzory na suficie. Bill pociągnął mnie w dół i położyłem głowę na jego kolanach, obserwując, jak wzór zmienia się w wirujące kolory. duże pola czerwonych, niebieskich i żółtych kwiatów. Próbowałem podzielić się pięknem z innymi, ale moje słowa wyszły mokre, mokre i ociekające lub smakujące kolorem. Podciągnęłam się i poszłam, czując lekki chłód przenikający zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz mojego ciała. Chciałem powiedzieć Billowi, ale jedyne, co mogłem zrobić, to się roześmiać.

Wkrótce pomiędzy każdym słowem zaczęły pojawiać się całe łańcuchy myśli. Znalazłem doskonały, prawdziwy i oryginalny język, którego używali Adam i Ewa, ale kiedy próbowałem wyjaśnić, słowa, których użyłem, miały niewiele wspólnego z moim myśleniem. Traciłem to, wymykało mi się z rąk, ta cudowna, bezcenna i prawdziwa rzecz, którą trzeba zachować dla potomności. Poczułem się okropnie i w końcu, nie mogąc w ogóle mówić, upadłem z powrotem na podłogę, zamknąłem oczy, a muzyka zaczęła mnie fizycznie pochłaniać. Mogłam go poczuć, dotknąć, poczuć i usłyszeć. Nic nigdy nie było tak piękne. Był częścią każdego instrumentu, dosłownie częścią. Każda nuta miała charakter, kształt i kolor przez resztę partytury, dzięki czemu mogłem rozważyć jej związek z całą kompozycją, zanim zagrana została czysta nuta.

Spojrzałem na magazyn na stole i zobaczyłem go w 100 wymiarach. Było tak pięknie, że nie mogłam znieść tego widoku i zamknęłam oczy. Natychmiast przeniosłem się w inną sferę, do innego świata, do innego stanu. Rzeczy pędziły ode mnie i ku mnie, zapierając mi dech w piersiach, jak spadanie w szybkiej windzie. Nie potrafiłam odróżnić, co jest prawdziwe, a co nie. Niezależnie od tego, czy byłam stołem, książką, muzyką, czy też częścią tego wszystkiego, nie miało to tak naprawdę znaczenia, kimkolwiek byłam, byłam piękna.

Moje zmysły były tak wyostrzone, że słyszałem czyjś oddech w sąsiednim domu i czułem zapach kogoś, kto gotował pomarańczową, czerwoną i zieloną żebrowaną galaretkę wiele kilometrów dalej.

Z tego fragmentu autorzy mogą wyciągnąć cztery proste wnioski:

  1. Nieśmieszne rzeczy uważamy za śmieszne
  2. Mamy wizje geometrycznych kolorów i kształtów
  3. Wyostrzone zmysły
  4. Euforia na punkcie języka, ale mózg jest zbyt dysfunkcyjny, aby wyrazić to w języku. Jak pisać postacie o narkotykach?

2. LSD

„Elektryczny test kwasu kool-aid” Toma Wolfe’a

Cały inny świat, który LSD otworzyło przed twoim umysłem, istniał tylko w tej chwili – Teraz – i wszelkie próby planowania, komponowania, organizowania, pisania scenariusza jedynie blokowały cię od tej chwili z powrotem do świata uwarunkowań i treningu, gdzie mózg był zaworem redukującym ciśnienie.

Próbowali więc jeszcze dziwniejszych improwizacji... jak Human Tapes, czyli ogromne zwoje papieru rzeźniczego rozciągnięte na podłodze. Wzięli kredki woskowe w różnych kolorach i wydrapali sobie nawzajem symbole, aby improwizować: Sandy, różowy bęben, uderzył w to miejsce i wydał dźwięki takie jak chi-un-chun, chi-un-chun i tak dalej. i tam gitarowe strzały Keseya, Bringa Bringa Brang Brang i tam wybuchy scatowego wokalu Jane Burton oraz narracje Boba Stone’a na tle Human Jazz – wszystko to jest nagrywane na magnetofonie – a potem wszystko płynie do – Co? - kwas, pejotl, nasiona powojnika, które były cholernie trudne do przełknięcia, miliardy nasion żółci zamieniających się w rozmoczone mlecze w brzuchu, wzdęcia - ale pływające! - lub IT-290, czyli deksedryna, benzedryna, metedryna - Szybkość! - lub prędkość i trawa - czasami można wziąć kombinację prędkości, trawy i wsparcia, które... Drzwi LSD otwierają się w umyśle bez przechodzenia przez cały niekontrolowany zamęt LSD... A Sandy bierze LSD i limonkę :: :::: światło :::: :: a magiczna altana zamienia się w... neonowy pył... na pewno cząstki pointylizmu. Złote cząsteczki, błyszczące ciemnozielone cząsteczki, każda łapiąca światło, wszystkie mienią się i mienią jak elektroniczna mozaika, czysty kalifornijski neonowy pył. Nie da się opisać jak wspaniałe jest to odkrycie, zobaczyć po raz pierwszy atmosferę, w której żyjesz od lat i poczuć, że jest ona także w Tobie, płynąc z Twojego serca, ciała do świadomości. mózg, fontanna elektryczna... I... IT-290! - on i George Walker siedzą na wielkim drzewie przed domem, siedzą okrakiem na gałęzi i doświadcza... intersubiektywności - dokładnie wie, o czym myśli Walker.

3. LSD (kwas). Napisz postacie o narkotykach w książce

Jak pisać postacie o narkotykach?

Przykłady narkotyków można znaleźć w książce Huntera S. Thompsona Fear and Loathing in Las Vegas, ale zacznijmy od kwasu.

Kobieta ani razu nie mrugnęła. „Twój pokój nie jest jeszcze gotowy” – powiedziała. - Ale ktoś cię szuka.

"NIE!" Krzyczałem. "Dlaczego? Jeszcze nic nie zrobiliśmy!” Moje nogi stały się gumowe. Złapałem stół i nachyliłem się w jej stronę, gdy wyciągnęła kopertę, ale odmówiłem jej przyjęcia. Twarz kobiety się zmieniała: puchła, pulsowała... przerażające zielone szczęki i wystające kły, twarz mureny! Śmiertelna trucizna! Pobiegłem z powrotem do mojego prawnika, który chwycił mnie za ramię, gdy wyciągał rękę, żeby wziąć notatkę. „Załatwię to” – powiedział kobiecie z Moray.

„Ten człowiek ma chorobę serca, ale ja mam mnóstwo leków. Nazywam się doktor Gonzo. Przygotuj nasz zestaw natychmiast. Będziemy przy barze.

Kobieta wzruszyła ramionami, gdy mnie prowadził. W mieście pełnym szaleńców nikt nawet nie zauważa maniaka kwasu.

Przeszliśmy przez zatłoczony hol i znaleźliśmy dwa stołki przy barze. Mój prawnik zamówił dwie kostki libry z piwem i mezcalem, po czym otworzył kopertę. -Kim jest Lacerda? on zapytał. – Czeka na nas w pokoju na dwunastym piętrze.

Nie pamiętałem. Lacerda? Zadzwoniło imię, ale nie mogłem się skoncentrować. Wokół nas działy się straszne rzeczy. Tuż obok mnie ogromny gad wgryzał się w szyję kobiety, dywan był pokryty krwią, przesiąknięty gąbką, nie można było po nim chodzić, w ogóle nie było nóg. „Zamów buty golfowe” – szepnąłem. – Inaczej nigdy nie wyjdziemy stąd żywi. Zauważasz, że te jaszczurki łatwo poruszają się po tym błocie – to dlatego, że mają pazury na nogach”.

Dzięki kwasowi pomijasz elementy poetyckie i przechodzisz od razu do niemożliwego. Te halucynacje są po prostu udawane jako rzeczywistość, a mimo to czytelnik wie, że ogromny gad nie może zjeść kobiety w kolejce, gdy ona sprawdza kasyno.

Jeśli chcesz wiedzieć, jak opisać odmienne stany świadomości, „Strach i wstręt” powinna być prawdopodobnie pierwszą książką, po którą sięgniesz. Jest meskalina, kwas, kokaina, eter, amyle i prawie każdy inny narkotyk, jaki możesz wymyślić, i mieszają to wszystko razem. Jak pisać postacie o narkotykach?

4. EKSTAZA

Nie bez powodu ecstasy nazywana jest narkotykiem klubowym. E, czyli Molly, jak niektórzy to nazywają, wzmacnia doznania i wprawia użytkowników w euforię (pamiętaj jednak, aby pić dużo wody!).

„Morvern Callar” Alana Warnera

Rozpoczął się senny, powtarzający się puls. Zanurzony w ciemności, stopy oparte na podłodze z butelką z wodą, dolna połowa podąża za pulsem i szumem. Czasami tułów i ramiona były wszystkim innym: sygnałami dźwiękowymi lub wzorami syntezatorów; czasami wyciągałem palce - klucze brzęczały, uderzały o obojczyki. Włosy mi opadły, były tak mokre od potu i wody mineralnej, że ciągle je przewracałam.

Sposób, w jaki Sacaea wykonywała tę muzykę, był po prostu wielką podróżą w tej ciemności. Kiedy potrzebowaliśmy się uspokoić, ambient pozwolił nam się zrelaksować, potem powoli nas budował, aż wróciliśmy do hardcoru i naciskał na rdzeń tak długo, jak tylko mogłem, zanim przebiły się znacznie delikatniejsze fale syntezatorów nas. Zgubiłem butelkę wody. Wyciągając palce, by dotknąć przypadkowych igieł laserowych, poczułaś, jak wysoko sięga Twoja spódnica, a wokół ciebie trzaskał i trzaskał hardkor.

Byłem tak blisko jakiegoś chłopca lub dziewczyny, że ich pot spływał po mnie, gdy poruszali ramionami lub szyją w nowym rytmie. Przesunąłem stopę w lewo. Poczułam się tak, jakby całą twarz miałam przyciśniętą do gołych pleców, pomiędzy łopatkami. To nadal było częścią naszego tańca. Gdyby ruch nie był rytmiczny, zmieniłby znaczenie zmarzniętej od potu twarzy. Tak naprawdę nie miałeś swojego ciała, było to częścią tańca, muzyki, rave. Twarz się odsunęła, potem palce dotknęły mojej szyi, a ja przyłożyłem palce do policzków, żeby poczuć jego męskość: trochę brodaty. Pochyliłam się do przodu, żeby się przytulić, nasze dolne połowy wciąż poruszały się szybko w rytm. Bez osądu: nie mógł wiedzieć, kim jestem. Nie poznałabym go. Przyjęłam pocałunek, dotykając palcem jego mokrego loka, jak monokl wiszący za jego uchem. Aby podtrzymać pocałunek, cofnęliśmy się i błyszcząca dłoń złapała moje ucho. Miękkość mokrej piersi ścisnęła mój łokieć, więc przytuliłem dziewczynę i nasza trójka tańczyła razem, aż powtarzający się puls zwolnił i odwróciłam głowę, aby jeszcze głębiej pocałować usta mężczyzny.

5. Ekstaza. Jak pisać postacie o narkotykach?

„Wyznania uzależnionego od ecstasy w średnim wieku” autorstwa Anonymous

Ekstaza jest pyszna. Innymi słowy, ecstasy jest pyszna i bardzo, głośno i na koniec zalecam, aby każdy, komu zdrowie nie pozwala lub nie uniemożliwia jej zażywania, stosował ją wewnętrznie. Wyjdźcie, namawiam was wszystkich, wyjdźcie na dwór lub zawołajcie dzieciaka z sąsiedztwa, nawiążcie kontakt, zawrzyjcie umowę, naprawcie dom, przygaście światło, włączcie muzykę, a przede wszystkim nalejcie sobie dzbanek. woda z lodem, może dwie, miej pod ręką słoiczek Altoidów, a także tubkę środka do inhalacji Vicks i kilka opakowań lodu mineralnego, usiądź wygodnie, połóż się i... przełknij. Za godzinę, może mniej, doświadczysz czegoś, co na zawsze zmieni czas, jaki Ci pozostał na tej ziemi. W każdej sekundzie doświadczysz czegoś niesamowitego – niesamowitego, pozytywnego,

To jest twoje namaszczenie i zazdroszczę ci tego po raz pierwszy. Więc ciesz się, ciesz się, marnuj, doceń te święte cztery godziny. Właśnie połknąłeś cud, ambrozję i miód, zasmakowałeś wspaniałości i wdzięku. Tylko upewnij się, że zanim połkniesz, wiesz, że pigułka jest oryginalna, a nie jakaś podróbka. Zrób to, a reszta będzie bułką z masłem, kawałkiem ciasta niepodobnym do żadnego innego, jaki kiedykolwiek jadłeś. Pomyśl o najlepszym dniu swojego życia lub przypomnij sobie najsłodszą, najczystszą, najbardziej wyjątkową rzecz, która wydarzyła się po drodze - osobę, miejsce, chwilę, przeżycie, osiągnięcie. A teraz pomnóż to razy dziesięć. To nie opisuje, jak niesamowicie smaczne jest E.

6. MESKALINA

W Drzwiach percepcji Aldousa Huxleya eksperymentuje z meskaliną. Posłużyło to jako doświadczenie z prawdziwego życia, które wykorzystał w przypadku fikcyjnego leku Soma, pisząc Nowy wspaniały świat.

Meskalina jest aktywnym składnikiem pejotlu, którego rdzenni Amerykanie używali do wywoływania halucynogennych odlotów. Jak pisać postacie o narkotykach?

Wzięłam pigułkę o jedenastej. Półtorej godziny później siedziałam w swoim biurze i wpatrywałam się w mały szklany wazon. W wazonie były tylko trzy kwiaty... Nie patrzyłam teraz na tę niezwykłą kompozycję kwiatową. Widziałem to, co Adam widział w poranek swego stworzenia – cud nagiej egzystencji, chwila po chwili.

Patrzyłem na swoje meble nie jako utylitarysta, który musi siedzieć na krzesłach, pisać przy biurkach i stołach, nie jak kamerzysta czy rejestrator naukowy, ale jako czysty esteta, którego interesują jedynie formy i ich relacje w pomieszczeniu. pole widzenia lub przestrzeń obrazu. Kiedy jednak spojrzałem, ten czysto estetyczny pogląd kubistyczny ustąpił miejsca temu, co mogę opisać jedynie jako sakramentalna wizja rzeczywistości. Wróciłem tam, gdzie byłem, kiedy patrzyłem na kwiaty - do świata, w którym wszystko jaśniejeło Wewnętrznym Światłem i miało nieskończone znaczenie. Na przykład nogi tego krzesła – cóż za cudowna rurowość, cóż za nadprzyrodzona, wypolerowana gładkość! Spędziłem kilka minut - czy kilka wieków? - nie tylko patrzyłem na te bambusowe nogi, ale także  było  ich...

Widziałem książki, ale wcale nie interesowało mnie ich położenie w przestrzeni. Zauważyłem, co utkwiło mi w pamięci, że wszystkie świeciły żywym światłem i że w niektórych chwała była bardziej widoczna niż w innych. W tym kontekście pozycja i trójwymiarowość nie miały znaczenia. Nie chodzi o to, że kategoria przestrzeni została zniesiona. Kiedy wstałem i chodziłem, mogłem to robić zupełnie normalnie, nie popełniając żadnych błędów w ocenie położenia obiektów. Przestrzeń wciąż tam była; ale stracił przewagę. Umysł był zainteresowany przede wszystkim nie miarami i miejscami, ale bytem i znaczeniem.

Po raz kolejny mamy poczucie samodzielnego ruchu. On nie patrzy na bambusowe nogi, on staje się bambusowe nogi do krzeseł.

Zarówno książki, jak i meble lśnią wewnętrznym światłem, jakby był w stanie wyjść poza ich materialność i zajrzeć do jakiejś rdzenia, wewnętrznej rzeczywistości.

7. Meskalina. Jak pisać postacie o narkotykach?

„Żałujący cud”, Henri Michaud

Aldous Huxley sprawia, że ​​podróż narkotykowa wygląda na zorganizowaną. Nadaje mu formę i logikę. Wyjaśnia, co to wszystko oznacza.

Z kolei Henri Michaud opisuje trip narkotykowy tak, jak to odczuwa. Wygląda na to, że napisał to jeszcze w podróży. Trudno to zrozumieć z zewnątrz, całkowicie surrealistyczne przeżycie. Przejrzystość nigdy nie jest celem, celem jest raczej dokładne przedstawienie percepcji:

Powinno mi się to podobać. Chciałbym - cokolwiek i szybko. Chciałbym wyjechać. Chciałbym się tego wszystkiego pozbyć, chciałbym zacząć od zera. Chciałbym się stąd wydostać. Nie wychodź przez wyjście. Chciałbym wielokrotne wyjście w postaci wentylatora. Wyjście, które nigdy się nie kończy, idealne wyjście, takie wyjście, że po wyjściu muszę natychmiast zacząć ponownie wychodzić.

Chciałbym wstać. Nie, chcę się położyć, nie, chcę natychmiast wstać, nie, chcę się teraz położyć, chcę wstać, zadzwonię, nie, nie zadzwonię. Ale naprawdę powinienem. Nie, na pewno nie zadzwonię. Tak, zadzwonię. Nie, położę się.

Czytając to, możesz poczuć się jak narkoman. A może chcesz, bo był to kręty i zagmatwany zestaw akapitów.

8. MARIHUANA. Napisz postacie o narkotykach w książce

W „The Overstory” Richarda Powersa kobieta słucha muzyki po wypaleniu jointa.

Muzyka uderza w jej mięśnie naramienne i sprawia, że ​​leniwa dorosła osoba pływa. Pająki założyły kolonię pod jej skórą. Kiedy kładzie dłoń na udzie, jej pchnięcie przesuwa się aż do horyzontu pomysłów. Wkrótce rozpoczynają się piękne burze mózgów, które łączą się na jej oczach i sprawiają, że cały bałagan w historii ludzkości jest tak piękny i oczywisty. Wszechświat jest duży i może przez jakiś czas latać po pobliskich galaktykach, strzelając dla zabawy, o ile nie nadużywa swoich mocy ani nikogo nie krzywdzi. Bardzo kocha tę podróż.

Następnie zaczynają się wewnętrzne melodie. Wyłącza odtwarzacz CD i próbuje wymyślić, jak przepłynąć ocean w pokoju. Gdy tak stoi, jej głowa wciąż unosi się prosto w górę, ku zupełnie nowej warstwie istnienia. Jej śmiech napędza ją, pomaga jej zachować równowagę, a ona unosi się po deskach podłogi, a jej piersi lśnią jak cenne perły. Po chwili dociera do celu, do którego zmierzała i zatrzymuje się na minutę, próbując sobie przypomnieć, po co musiała się tam dostać. Trudno cokolwiek usłyszeć ze względu na magiczne melodie, które sama wymyśliła.

Trochę szaleństwa i znowu mamy motyw kosmiczny z galaktykami – to prawdopodobnie najczęstsza cecha wspólna wszystkich tych doświadczeń narkotykowych.

Zapomina także, dlaczego szła po róży, i ma wrażenie, że unosi się w powietrzu. Jest także niezwykle pewna, że ​​rozumie bałagan w historii ludzkości – że pewność siebie jest cechą charakterystyczną marihuany.

9. Zielona (nieutwardzona) marihuana. Jak pisać postacie o narkotykach?

„W drodze” Jacka Keroaka

Fajne jest również to, że ta postać ma trzy różne doświadczenia z palenia marihuany, każde z podziałem na nowy dzień:

  1. Piękno
  2. Epifanie
  3. koszmary

„Pierwszego dnia” – powiedział – „leżałem nieruchomo w łóżku jak deska i nie mogłem się ruszyć ani powiedzieć słowa; Po prostu spojrzałem prosto w górę z szeroko otwartymi oczami. Słyszałam szum w głowie, widziałam przeróżne cudowne, kolorowe wizje i czułam się wspaniale. Drugiego dnia wszystko do mnie dotarło, WSZYSTKO, co kiedykolwiek zrobiłem, wiedziałem, przeczytałem, usłyszałem lub zgadłem, przyszło do mnie i zostało ułożone w moim umyśle w zupełnie nowy, logiczny sposób, a ponieważ nie mogłem myśleć o niczym więcej niż o czymkolwiek innym w sobie, chcąc utrzymać i zadowolić zdumienie i wdzięczność, które odczuwałem, mówiłem dalej: „Tak, tak, tak, tak”. Nie głośno. „Tak” – prawdziwa cisza i te wizje zielonej herbaty trwały aż do trzeciego dnia.

Do tego czasu wszystko zrozumiałem, moje życie zostało zdecydowane, wiedziałem, że kocham Marylou, wiedziałem, że muszę znaleźć mojego ojca, gdziekolwiek on jest, i uratować go, wiedziałem, że jesteś moim przyjacielem i tak dalej, wiedziałem jak wspaniały był Carlo. Wiedziałem tysiące rzeczy o każdym i wszędzie. Potem, trzeciego dnia, zaczęły się straszne koszmary na jawie i były tak straszne, okropne i zielone, że leżałem zgięty wpół, z rękami owiniętymi na kolanach i powiedziałem: „Och, och, och, och, och… .'

Sąsiedzi mnie usłyszeli i posłali po lekarza. Camilla pojechała z dzieckiem do rodziców. Cała okolica była zaniepokojona. Przyszli i znaleźli mnie leżącego na łóżku z wyciągniętymi ramionami na zawsze. Sal, pobiegłem do Marylou z herbatą. A czy wiesz, że to samo stało się z tym głupim pudełkiem? - te same wizje, ta sama logika, ta sama ostateczna decyzja o wszystkim, patrzenie na wszystkie prawdy w jedną bolesną bryłę, prowadzące do koszmarów i bólu - ach! Potem, trzeciego dnia, zaczęły się straszne koszmary na jawie i były tak straszne, okropne i zielone, że leżałem zgięty wpół, z rękami owiniętymi na kolanach i powiedziałem: „Och, och, och, och, och… .' Sąsiedzi mnie usłyszeli i posłali po lekarza. Camilla pojechała z dzieckiem do rodziców. Cała okolica była zaniepokojona. Przyszli i znaleźli mnie leżącego na łóżku z wyciągniętymi ramionami na zawsze. Sal, pobiegłem do Marylou z herbatą.

A czy wiesz, że to samo stało się z tym głupim pudełkiem? - te same wizje, ta sama logika, ta sama ostateczna decyzja o wszystkim, spojrzenie na wszystkie prawdy w jedną bolesną bryłę, prowadzące do koszmarów i bólu - ach! Potem, trzeciego dnia, zaczęły się straszne koszmary na jawie i były tak straszne, okropne i zielone, że leżałem zgięty wpół, z rękami owiniętymi na kolanach i powiedziałem: „Och, och, och, och, och… .' Sąsiedzi mnie usłyszeli i posłali po lekarza. Camilla pojechała z dzieckiem do rodziców. Cała okolica była zaniepokojona. Przyszli i znaleźli mnie leżącego na łóżku z wyciągniętymi ramionami na zawsze. Sal, pobiegłem do Marylou z herbatą. A czy wiesz, że to samo stało się z tym głupim pudełkiem? - te same wizje, ta sama logika, ta sama ostateczna decyzja o wszystkim, patrzenie na wszystkie prawdy w jedną bolesną bryłę, prowadzące do koszmarów i bólu - ach! i były tak straszne, straszne i zielone, że leżałem pochylony, z rękami owiniętymi wokół kolan i powiedziałem: „Och, och, och, och, och. .' Sąsiedzi mnie usłyszeli i posłali po lekarza.

Camilla pojechała z dzieckiem do rodziców. Cała okolica była zaniepokojona. Przyszli i znaleźli mnie leżącego na łóżku z wyciągniętymi ramionami na zawsze. Sal, pobiegłem do Marylou z herbatą. A czy wiesz, że to samo stało się z tym głupim pudełkiem? - te same wizje, ta sama logika, ta sama ostateczna decyzja o wszystkim, spojrzenie na wszystkie prawdy w jedną bolesną bryłę, prowadzące do koszmarów i bólu - ach! i były tak straszne, straszne i zielone, że leżałem pochylony, z rękami na kolanach i mówiłem: „Och, och, och, och, och. .' Sąsiedzi mnie usłyszeli i posłali po lekarza. Camilla pojechała z dzieckiem do rodziców. Cała okolica była zaniepokojona. Przyszli i znaleźli mnie leżącego na łóżku z wyciągniętymi ramionami na zawsze.

Sal, pobiegłem do Marylou z herbatą. A czy wiesz, że to samo stało się z tym głupim pudełkiem? - te same wizje, ta sama logika, ta sama ostateczna decyzja o wszystkim, spojrzenie na wszystkie prawdy w jedną bolesną bryłę, prowadzące do koszmarów i bólu - ach! Przyszli i znaleźli mnie leżącego na łóżku z wyciągniętymi ramionami na zawsze. Sal, pobiegłem do Marylou z herbatą. A czy wiesz, że to samo stało się z tym głupim pudełkiem? - te same wizje, ta sama logika, ta sama ostateczna decyzja o wszystkim, spojrzenie na wszystkie prawdy w jedną bolesną bryłę, prowadzące do koszmarów i bólu - ach! Przyszli i znaleźli mnie leżącego na łóżku z wyciągniętymi ramionami na zawsze. Sal, pobiegłem do Marylou z herbatą. A czy wiesz, że to samo stało się z tym głupim pudełkiem? - te same wizje, ta sama logika, ta sama ostateczna decyzja o wszystkim, spojrzenie na wszystkie prawdy w jedną bolesną bryłę, prowadzące do koszmarów i bólu - ach!

10. Marihuana. Jak pisać postacie o narkotykach?

„Wada wrodzona” Thomasa Pynchona

Czasami w cieniu widok się rozjaśniał, zwykle gdy Doc palił trawkę, jakby kontrola kontrastu Creation została naruszona na tyle, aby nadać wszystkiemu jasność, blask i obietnicę, że noc będzie epicka. W jakiś sposób... Lek był jakimś hawajskim produktem, który Doktor gromadził, chociaż nie mógł sobie teraz przypomnieć, po co. Zajęło się ogniem. Mniej więcej w czasie, gdy był już gotowy do przeniesienia karalucha na zacisk dla karaluchów, telefon zadzwonił ponownie i miał jedną z tych krótkich przerw, podczas których zapomina się, jak podnieść słuchawkę.

Azjatycka indica o mocnym aromacie. Doktor przygotował się na kopnięcie go w tyłek, ale zamiast tego znalazł obszar przejrzystości, w którym nie było zbyt trudno utrzymać się w środku. Blask na końcu skrzyżowania był zamazany przez mgłę, a jego kolor nieustannie zmieniał się pomiędzy pomarańczowym a gorącym różem. Doc spoglądał na czasami wyraźną twarz Coya, kropelki mgły kondensujące się na jego brodzie lśniły w świetle Klubu Azjatyckiego – miliony pojedynczych małych plamek emitujących wszystkie kolory widma.

Doktor wziął oddech i pomyślał. Ten sam Nixonface, żyjący na ekranie, został w jakiś sposób wprowadzony do obiegu kilka miesięcy temu za miliony, a może miliardy, w fałszywej walucie... Jak to możliwe? Chyba że... podróż w czasie, oczywiście... jakiś grawer CIA w jakimś odległym warsztacie bezpieczeństwa był właśnie zajęty kopiowaniem tego obrazu ze swojego ekranu, a potem jakimś cudem wrzucił tę kopię do tajnej specjalnej skrzynki pocztowej, która musi znajdować się obok podstacji przedsiębiorstwa energetycznego, aby mogli przemycać potrzebną im energię, podnosząc stawki wszystkim innym, przesyłać informacje poprzez podróż w czasie do przeszłości, a właściwie można by nawet wykupić ubezpieczenie od zakrzywienia czasu. na wypadek, gdyby te wiadomości zaginęły wśród nieznanych wybuchów energii tam, w bezkresie Czasu...

  1. Pierwsze dwa akapity poświęcone są zmianom wizualnym z dymiącej trawy: kolorom widma, iluminacji kreacji.
  2. Jest też pewne zapomnienie o tym, jak odebrać telefon, i dlatego właśnie zachowałem karalucha.
  3. Ostatni akapit wskazuje na stan psychiczny bycia na haju: paranoiczne błąkanie się tam, gdzie ich nie ma, epifanie bez epifanii, które dla trzeźwej osoby wydają się wręcz głupie.

11. HEROINA. Napisz postacie o narkotykach w książce

W „Trainspotting” Irvine’a Welsha wszyscy młodzi bohaterowie są uzależnieni od heroiny.

„Poszedłem strzelać. Znalezienie żyły zajęło nam lata. Moi chłopcy nie żyją tak blisko powierzchni jak większość ludzi. Kiedy to się stało, rozkoszowałem się ciosem. Ali miał rację. Weź swój najlepszy orgazm, pomnóż to uczucie przez dwadzieścia, a nadal będziesz w tyle. Moje suche, pękające kości są ukojone i zmiękczone delikatnymi pieszczotami mojej pięknej bohaterki. Ziemia się poruszyła i nadal się porusza”.

12. Heroina

„Will” autorstwa Willa Selfa

Ta książka jest napisana w trzeciej osobie, ale Will Self stwierdził, że dobrze oddaje jego własne uzależnienie od heroiny.

Tak – gwałtownie trząsł się w miejscu, wahał się między ocenami Nathaniela i Dennisa, podczas gdy plastikowa pijawka strzykawki spoczywała w zgięciu jego ramienia. Machał wściekle, a kiedy wcisnął tłok trochę mocniej... a nawet mocniej, poczuł to w sercu: Vaaaste noot, waaaant noot! Jej głupie kazanie gwizdało w jego wewnętrznych uszach, gdy czerń wypełniała jego peryferyjne pole widzenia, a jego bebopowe serce zaczęło arytmicznie bić w bębnach i uderzać w rezonującą klatkę piersiową. Czekał, doskonale świadomy, że jeśli po prostu przyciśnie kciuk w to miejsce, będzie to śmierć w karykaturalnym stylu: To wszystko, chłopaki! Jakby przysłona była zakręcona na zawsze.

Zamiast tego raz po raz zakreślał okrąg w kształcie ósemki – jego wzrok raz po raz ciemniejał… aż w końcu otwór otworzył się całkowicie i odbił się w odbiciu jego własnej zmartwionej twarzy. Jak pisać postacie o narkotykach?

Dlatego zamiast poznać perspektywy sprzedaży IBM, raz po raz zanurzał się w pluszowe wnętrze... futer pachnących kulkami naftaliny. Tam płynął, wolny od wszelkich zmartwień i przeciwności losu, aż wściekły głos wciągnął go z powrotem do prawdziwego świata sałatki z kurczaka z nasionami i herbaty z automatu.

Ale Will nie jest dobrym facetem – nie tego ranka: dziś rano jest protoplazmatyczną plamą… ledwo trzymaną w całości przez śmieci pozostawione w jego organizmie. Heroina wszystko spowalnia: perystaltyka jelit staje się lodowata, ślina paruje, penis przestaje działać, a śluz twardnieje... Celofan marszczy się w nosie.

13. Heroina

William S. Burroughs, Nagi lunch.

„Zaopatrujemy się w H i wracamy do Meksyku. Wracając przez Lake Charles i krainę martwych automatów do gier na południowym krańcu Teksasu, czarnuchy-zabójcy szeryfowie zaglądają do nas i sprawdzają tytuły naszych samochodów. Coś z ciebie spada, gdy przekraczasz granicę z Meksykiem i nagle otwiera się przed tobą krajobraz, w którym nie ma nic między tobą a nim: pustynia, góry i sępy; małe wirujące kropki i inne tak blisko, że słychać skrzydła przecinające powietrze (suchy szelest), a kiedy coś zauważą, wylewają się z błękitnego nieba, tego oślepiającego, krwistoniebieskiego nieba Meksyku, w dół w czarny wir. .

14. Heroina (narkotyk). Jak pisać postacie o narkotykach? 

Donald Goines, „Dope”

Oderwałam mały kawałek z okładki, zrobiła małą szpatułkę i zaczęła wąchać przyprawę z okładki albumu. Zmarszczyła brwi, gdy gorzki smak wypełnił jej gardło, ale nadal wpychała zawartość do nosa. Silny lek zaczął działać niemal natychmiast... Terry poczuła, że ​​zasypia. Była we mgle, ale nadal była świadoma otoczenia. Zauważyła, że ​​Porky na nią patrzy i próbowała się pozbierać. Lek był za mocny, a raczej sprawiał, że czuła się obojętna. „Do diabła z tym” – pomyślała i skinęła głową, gdy jej głowa powoli opadła na klatkę piersiową.

15. KOKAINA

Mniej niż zero Breta Eastona Ellisa.

W Los Angeles zaczyna padać deszcz. Czytam o walących się domach, zsuwających się ze wzgórz w środku nocy i nie śpię całą noc, zwykle wysoko, aż do wczesnych godzin porannych, aby mieć pewność, że nic się nie stanie z naszym domem. Leżę na łóżku, budzę się, biorę dwadzieścia miligramów Valium, żeby pozbyć się kokainy, ale to nie pomaga mi spać. Wyłączam MTV i włączam radio, ale KNAC się nie włącza, więc wyłączam radio, patrzę na dolinę i patrzę na płótno neonów i jarzeniówek leżące pod fioletowym nocnym niebem, i stoję tam, nago. , przy oknie, patrzę na przemijające chmury, a potem kładę się na łóżku i próbuję sobie przypomnieć, ile dni byłem w domu, a potem wstaję, chodzę po pokoju, zapalam kolejnego papierosa, a potem dzwoni telefon . To są noce, kiedy pada deszcz.

16. Crack kokaina. Jak pisać postacie o narkotykach?

W książce Jamesa Hannahama Delicious Food nie tylko używa się cracku — w niektórych rozdziałach on sam jest narratorem! Tutaj widzimy Darlene pijącą crack z fajki w autobusie:

Pula! Któregoś dnia bracia podali rurkę do przodu, a Darlene zaczęła ją ssać jak smoczek.

„To niesamowita szansa” – wykrzyknęła Darlene. Poczuła się jak Miss Ameryki, chodząca po raz pierwszy w tej cholernej tiarze, trzymająca róże, machająca i płacząca. Nad jej światem pojawił się ekran, ukazujący świetlistą przyszłość pełną radości, dokładnie tak, jak w książce było napisane, że otrzyma, prosząc i wierząc, że otrzyma. Mówi: „Narkotyki są dobre” i uśmiecha się tak swobodnie, jak kiedyś rzucano 45-calową płytę na gramofon.

W tym fragmencie postać o imieniu Darlene zmienia się na dwa sposoby: po pierwsze, przyjmuje kilka fajek z kokainą:

  1. Staje się bardzo rozmowna
  2. Staje się znacznie bardziej optymistyczna, wręcz euforyczna. Jak pisać postacie o narkotykach?

17. OXYCONTIN

„Marlena” Julie Buntin

Były małe i żółte lub małe i białe i mogły rozpuszczać się pod językiem. Były jasnopomarańczowe i powodowały obrzydzenie, albo były podłużne i śnieżnobiałe i blokowały cię przez wiele dni. Wychodziły ze szpilki Marleny, po jednej i po dwie na raz, albo z nieopisanej tuby w jej dużej torbie, wszystkie pomieszane... Uważnie zapisywała swoje pigułki. W jej dłoni były wszystkie różne kolory i rozmiaryi były to maleńkie drzwiczki, które milion razy poszerzały możliwości miejsca, w którym mieszkaliśmy. Nazywano je Oxys i benzo, Addys i Xany Bars and Percs. Ritalin i Concerta nie były idealne – Ritalin był za słaby, a Concerta ze swoją powłoką i plastikową barierą wymagała zbyt dużego wysiłku. Przeważnie uważała, że ​​przezwiska są głupie.

Marlena kupowała Oxy i Perc od Bolta, Addys od bogatszych dzieciaków w szkole, zwykłe benzo z górnej szuflady komody ojca, E i wszystko inne od Rydera, który był dilerem z niższej ligi i idiotycznym kucharzem-amatorem, ale mógł być polegał. zawsze coś mam...

Proszę, powiedziała i podała mi Vicodin. Zjadłem to z bijącym sercem, podekscytowany i podekscytowany, i trochę niechętny, ale przede wszystkim chciałem jej pokazać, że moim zdaniem to nie była wielka sprawa. Minęła godzina, potem dwie i tak naprawdę nic się nie wydarzyło; godzinami oglądaliśmy telewizję, poczułem się trochę senny, ale to wszystko.

18. Oksykotyna. Jak pisać postacie o narkotykach?

„Szczygieł” Donny Tartt

Jeśli nie zauważyłeś, „Szczygieł” Donny Tartt to szalona podróż przez niemal każdy narkotyk w menu. Nie ociąga się i naprawdę pokazuje pełen zakres działania każdego narkotyku, ale poetycko dostarcza kilka zdań o każdym z nich.

Na marmurowym wierzchu sukienki zmiażdżyłam jeden z moich zapasów OxyContin w starym stylu, pokroiłam go i wyrównałam z moją kartą Christie, po czym wrzuciwszy najgorszy banknot do portfela, oparłam się o stół z oczami mokrymi z niecierpliwości : zero, huk, gorzki smak w gardle, a potem przypływ ulgi, gdy padam na łóżko, gdy stary, słodki cios uderza mnie prosto w serce: czysta przyjemność, bolesna i jasna, z dala od upadku puszka. cierpienie.

19. OPIUM

W Wyznaniach angielskiego opiumożercy Thomas de Quincey wychwala zalety opium. Chociaż początkowo zażywał go na ból zęba, wkrótce zaczął go regularnie zażywać, chwaląc jego korzyści psychiczne i terapeutyczne.

Po przybyciu do mieszkania można założyć, że nie zmarnowałem ani minuty biorąc przepisaną ilość. Z konieczności nie znałem całej sztuki i tajemnic opium, a to, co brałem, brałem pod uwagę wszelkie niekorzystne okoliczności. Ale wziąłem to - i godzinę później - o Boże! co za obrzydzenie! cóż za wzniesienie się z głębin wewnętrznego ducha! jaka apokalipsa świata jest we mnie! To, że moje cierpienie zniknęło, było teraz w moich oczach drobnostką: to negatywne działanie zostało wchłonięte przez ogrom pozytywnych działań, które otworzyły się przede mną - w otchłani boskiej przyjemności, która tak nagle się otworzyła. Oto panaceum, φαρμακον na wszystkie ludzkie bolączki; Od razu wyszła na jaw tajemnica szczęścia, o którą filozofowie spierali się przez tyle wieków: szczęście można było teraz kupić za grosze i nosić w kieszeni kamizelki;

20. AYAHUASCA. Napisz postacie o narkotykach w książce

W sztuce Petera Mattisina na polach Pana widzimy postać o imieniu Moon pod wpływem ayahuaski, halucynogenu pochodzenia roślinnego z Ameryki Południowej.

Ayahuasca jest szczególnie popularna w Peru, gdzie tradycyjnie była używana w ceremoniach szamańskich, a także terapeutycznie w leczeniu traum.

Podróż Halucynogenna to obszerna sekcja, około dziesięciu stron, więc podam tylko fragmenty, zaczynając od tego, który wyolbrzymia jego percepcję, pokazuje, jak traci kontrolę nad swoim ciałem i zamienia go w coś surrealistycznego:

Nad głową mężczyzny obserwowały go duże, białe oczy ćmy; naciskały na niego jak spadające promienie. Muzyka ucichła, fala... Za drzwiami znów było ciemno. Wstał na nogi i wyjrzał przez okno. Ciemność nadeszła z lasu dookoła, a niebo było tak dzikie, jak zachodzące słońce, że aż bolały oczy. Zachwiał się i upadł, po czym zerwał się na nogi, opadł z powrotem na łóżko i został wessany w ciemność, gdy muzyka przedarła się przez ściany i przytłoczyła go...

Gdyby tylko mógł powstrzymać ten śmiech, ale nie mógł; jego śmiech stawał się coraz głośniejszy, a kiedy próbował przestać, nie mógł zamknąć ust. Rozciągał się coraz szerzej, aż pochłonął światło sufitowe, pokój, okno i noc; świat rzucił się w przepastną pustkę w jego wnętrzu, zostawiając go samego w przestrzeni, wirującego dziko jak postrzępiony odłamek wyrwany z planety.

Jeśli chodzi o ostatni akapit, uwielbiam sposób, w jaki używa hiperboli, aby wyolbrzymić śmiech i usta i przenosi to na kosmiczny poziom – jest teraz w kosmosie, swobodnie wirując pomiędzy planetami.

21. AMFETAMINY

W „Requiem dla snu” Huberta Selby’ego Jr. – tak, była to książka, zanim stała się filmem – większość ludzi myśli o dwóch młodszych bohaterach uzależnionych od heroiny. Jak pisać postacie o narkotykach?

Ale w książce matka jest także narkomanką, uzależnioną od przepisanych jej leków – amfetaminy, którą z uwielbieniem nazywa pomarańczowo-żółtymi pigułkami.

Nie była jeszcze trzecia po południu i Sarah zażywała pomarańczową pigułkę wieczorną, a następnie popijała filiżankę kawy. Zobaczyła listonosza idącego ulicą, a on tylko skinął głową i wszedł do budynku. Sarah poszła za nim, patrzyła, jak wkłada pocztę do skrzynek, przez wiele sekund wpatrywała się w pustkę jej skrzynek, zanim wyszedł, a następnie weszła do jej mieszkania. Machinalnie zaparzyła kawę, wzięła tabletkę na lunch i usiadła przy kuchennym stole, oglądając nowy telewizor, który dał jej syn Harry. Od czasu do czasu spoglądała na zegarek. Tuż przed trzecią pomyślała, że ​​już prawie pora kolacji. Wzięła pomarańczową pigułkę i wypiła jeszcze trochę kawy. Zrobiła kolejny garnek. Ona jest w sobotę. Pomyślała. O telewizji. Pokazywać. O tym, jak się czuła. Coś poszło nie tak. Bolała ją szczęka. Jej usta wydawały się zabawne. Nie mogła zrozumieć. Smakuje jak stare skarpetki. Suchy. nudny. Jej brzuch. Ach, jej brzuch. Taki bałagan. To tak, jakby coś się poruszało. To jakby głos mówiący: „UWAGA, UWAŻAJ!!!!”. Złapią cię. Znów spojrzała przez ramię. Nikt. Nic. UWAŻAJ! Kto to dostaje? Co muszę zdobyć? Głos w dalszym ciągu burczał mu w brzuchu. Wcześniej, jak się zaczynało, brała więcej kawy lub innej pigułki i przechodziło, teraz to się po prostu dzieje. Cały czas. I ten paskudny nalot w ustach, jak stara pasta, znikał, czy coś. Nie przeszkadzało jej to. Teraz, ech. I cały czas drżę w rękach i nogach. Wszędzie. Małe rzeczy pod skórą. Gdyby wiedziała, jaki program by opuściła. Tylko tego potrzebowała. Wiedzieć. Dopiła kawę i czekała, próbując sprowadzić te przyjemne uczucia z powrotem do swojego ciała, do głowy… ale nic. Włóż stare skarpetki do ust. Wijące się pod skórą. Głos w brzuchu. UWAŻAJ! Patrzyła w telewizor, ciesząc się programem, i nagle: UWAGA!

  • Tutaj mamy paranoję z „Uważaj!” powtarza się w kółko.
  • Mamy fizyczne konsekwencje dla jej szczęki, prawdopodobnie dlatego, że zgrzyta zębami.
  • Mamy też chwiejne poczucie czasu – ona ciągle spodziewa się, że będzie później, a czas wydaje się płynąć wolniej.

22. AMFETAMINY I HASZYSZ

„Syn Jezusa” Denisa Johnsona

„Komiwojażer podał mi pigułki, po których poczułem się, jakby ktoś zdrapywał mi ściany żył. Bolała mnie szczęka. Znałem każdą kroplę deszczu po imieniu. Poczułem wszystko, zanim to się stało...

„Czy słyszysz niezwykłe dźwięki lub głosy?” - zapytał lekarz.

„Pomóż nam, Boże, to boli” – krzyczały z hukiem pudła.

– Niezupełnie – powiedziałem.

– Niezupełnie – powiedział. - Co to znaczy?

„Nie jestem gotowy, aby w to wszystko wchodzić” – powiedziałem. Żółty ptak przeleciał obok mojej twarzy, a moje mięśnie napięły się. Teraz pluskałem się jak ryba. Kiedy zamknęłam oczy, z oczodołów popłynęły gorące łzy. Kiedy je otworzyłem, leżałem na brzuchu.

Jak pokój stał się taki biały? Zapytałam.

Piękna pielęgniarka dotknęła mojej skóry. „To są witaminy” – powiedziała i wbiła igłę.

Padało. Pochylały się nad nami olbrzymie paprocie. Las schodził w dół wzgórza. Usłyszałem strumień płynący wśród kamieni. A wy, śmieszni ludzie, oczekujecie, że wam pomogę.

Istnieje niesamowita rozbieżność między tym, co się faktycznie dzieje, a tym, czego doświadcza.

  1. Tkaniny mówią
  2. Widzi ptaki, których nie ma
  3. Upada na ziemię
  4. Ogląda deszcz w lesie (choć w szpitalu)

A potem trafia do ośrodka leczniczego i dostaje leki, które go leczą (prawdopodobnie metadon):

Leki, które mi podano dały niesamowity efekt. Nazywam to niesamowitym, bo zaledwie kilka godzin wcześniej wozili mnie korytarzami, w których halucynowałem się cichym letnim deszczem. W salach szpitalnych po obu stronach przedmioty – wazony, popielniczki, łóżka – wyglądały na mokre i przerażające, ledwo próbując ukryć swoje prawdziwe znaczenie. Wbili mi kilka strzykawek i poczułem, że z lekkiej piany zmieniłem się w osobę. Podniosłam ręce przed oczy. Ręce były nieruchome, jak rzeźby.

Trzy obserwacje

  1. Ma halucynacje, gdy w środku pada deszcz.
  2. Przedmioty to coś więcej niż przedmioty: mają ukryte, głębokie znaczenia.
  3. Czuje się lekki i nieistotny, a ręce mu się trzęsą.

23. HASZYSZ. Napisz postacie o narkotykach w książce

„Zjadacz haszyszu” Fitza Hugh Ludlowa

„Chwała dźwięku mnie wywyższa. Unoszę się w transie wśród płonącego chóru serafinów. Ale gdy rozpuszczam się w oczyszczaniu tej wzniosłej ekstazy w jedności z samą Boskością, jeden po drugim ci dynamicznie rozwijający się autorzy tekstów znikają, a kiedy ostatni puls gaśnie w niezmierzonym eterze, ślepe ręce szybko, jak błyskawica, przenoszą mnie daleko w głębokie i postawiło mnie przed innym portalem. Jego liście, podobnie jak pierwsze, są wykonane z nieskazitelnego marmuru, ale nie są ozdobione obracającymi się oczami w płonącym kolorze.

„Kiedy przez zjadacza haszyszu przejdzie pełna burza wizji intensywnej wzniosłości, jego następna wizja ma zwykle charakter cichy, relaksujący i regenerujący. Schodzi ze swoich chmur lub wznosi się ze swojej otchłani w sam środek delikatnego cienia, gdzie może odpocząć od blasku serafinów lub płomieni demonów. Jest w tym układzie mądra filozofia, w przeciwnym razie dusza wkrótce wypali się z nadmiaru własnego tlenu. Wydaje mi się, że w ten sposób mój gatunek został ocalony od zagłady.

24. TRUCIZNA ROPUTY (5-MEO-DMT)

Michaela Pollana. „Jak zmienić zdanie”

Ze wszystkich leków na tej stronie jest to prawdopodobnie najrzadszy. Jest to nowszy lek i trudniejszy do zdobycia niż większość innych leków na tej stronie.

Ale zapewnia także intensywny haj, całkowicie zmieniającą umysł podróż, która eliminuje inne narkotyki i sprawia, że ​​wydają się tak słabe jak kofeina. Jak pisać postacie o narkotykach?

Michael Pollan jest wielkim zwolennikiem terapeutycznego potencjału psychedelików i jest autorem kilku takich książek książek Odbył wiele podróży w tym temacie, w tym zażywając truciznę na ropuchy.

Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek wydychał powietrze lub był kładziony na materac i przykryty kocem. Nagle poczułem ogromny przypływ energii wypełniający moją głowę, któremu towarzyszył bolesny ryk. Z trudem udało mi się wydusić przygotowane słowa: „zaufaj” i „poddaj się”. Te słowa stały się moją mantrą, ale wydawały się całkowicie żałosnymi, życzeniowymi skrawkami papieru w obliczu mentalnej burzy kategorii piątej. Ogarnęło mnie przerażenie, a potem, jak jeden z tych wątłych drewnianych domów zbudowanych na atolu Bikini, aby eksplodować podczas testów nuklearnych, „mnie” już tam nie było, a ja zostałem przemieniony w chmurę konfetti z siłą wybuchową, której nie mogłem już dłużej zlokalizuj w swojej głowie. , ponieważ i to eksplodowało, rozszerzając się i stając się wszystkim, co istniało. Cokolwiek to było, nie była to halucynacja. Halucynacja implikuje rzeczywistość, punkt odniesienia i byt, który je posiada.

Niestety, koszmar nie zniknął wraz ze zniknięciem mnie. Cokolwiek umożliwiło mi zarejestrowanie tego doświadczenia, świadomość postegotyczna, której po raz pierwszy doświadczyłem na grzybach, została teraz pochłonięta także przez płomienie horroru. W rzeczywistości wszystkie kamienie probiercze, które mówią nam „ja istnieję”, zostały zniszczone, a mimo to pozostałem przytomny. „Czy tak właśnie wygląda śmierć? Czy to może być to? To była myśl, chociaż myśliciela już nie było.

Jeden po drugim elementy naszego wszechświata zaczynają się odbudowywać: wymiary czasu i przestrzeni powracają jako pierwsze, błogosławiąc mój wciąż usiany konfetti mózg wygodnymi współrzędnymi lokalizacji; to jest gdzieś! A potem wśliznąłem się z powrotem do znanego mi siebie jak stare kapcie i wkrótce potem poczułem coś, co rozpoznałem, gdy moje ciało zaczęło się ponownie składać. Film rzeczywistości kręcił się teraz w przeciwnym kierunku, jak gdyby wszystkie liście, które eksplozja termojądrowa zdmuchnęła z wielkiego drzewa istnienia i rozrzuciła na cztery wiatry, miały nagle znaleźć drogę powrotną i wlecieć w gościnne gałęzie rzeczywistości. i ponownie się przyłączą. Porządek rzeczy został przywrócony, łącznie ze mną. Byłam żywa!

25. KLEJ

„Szczygieł” Donny Tartt

Klej, który powąchaliśmy, pojawił się z ciemnym, mechanicznym rykiem, przypominającym ryk śmigieł: silniki pracują! Spadliśmy z powrotem na łóżko w ciemność jak spadochroniarze wypadający z samolotu, choć - tak wysoko, tak daleko - trzeba uważać z torbą na twarzy, bo inaczej będziesz zbierać zaschnięte kawałki kleju spod twoich stóp. twoje włosy i czubek nosa, kiedy odzyskałeś przytomność. Wyczerpany sen, kręgosłup do kręgosłupa, w brudnej pościeli śmierdzącej popiołem papierosowym i psem, tyłek do góry nogami i chrapanie, podświadome szepty w powietrzu dochodzące z nawiewów ściennych, jeśli się uważnie wsłucha.

26. NARKOTYKI FIKCYJNE. Napisz postacie o narkotykach w książce

Przyprawa (fikcyjna psilocybina)

Frank Herbert w Dune stworzył na planecie Arrakis lek zwany „Melange” lub, bardziej potocznie, „przyprawą”.

Kiedy Jessica wypiła suchy napój na bazie tego narkotyku, zareagowała w ten sposób:

Wokół Jessiki panowała grobowa cisza. Każda komórka jej ciała pogodziła się z faktem, że przydarzyło mu się coś poważnego. Poczuła się jak świadoma drobinka kurzu, mniejsza niż jakakolwiek cząstka subatomowa, ale zdolna do ruchu i świadomości otoczenia. Jak nagłe objawienie – zasłony odsunięte – uświadomiła sobie, że uświadomiła sobie psychokinestetyczne przedłużenie siebie. Była pyłkiem kurzu, ale nie pyłkiem kurzu.

Oto tradycyjne oznaki psychodelicznej podróży:

  1. Dbałość o drobne szczegóły - hiperfokus.
  2. Doświadczenie poza ciałem, podczas którego osoba czuje się oddzielona od swojego ciała/ja.
  3. Zwiększone poczucie przestrzeni i czasu

Dla Paula lek naprawdę otwiera czas:

Paul poczuł, że narkotyk zaczyna wywierać na niego swój wyjątkowy wpływ, otwierając czas jak kwiat... składając przyszłość i przeszłość w teraźniejszość, pozostawiając go z najcieńszą krawędzią trójocznego skupienia... Zrównoważył się w świadomości, widząc rozciąganie czasu w jego dziwny wymiar, subtelnie zrównoważony, a jednak obracający się, wąski, ale rozciągnięty jak sieć skupiająca niezliczone światy i siły, napięty drut, po którym musi chodzić, a jednak huśtawka, na której się balansuje... Narkotyk wziął w posiadanie go ponownie i pomyślał: „To tyle, skoro dałeś mi pocieszenie i zapomnienie. Znów poczuł hiperiluminację dzięki płaskorzeźbionym obrazom czasu, poczuł, jak jego przyszłość stała się wspomnieniami - czułymi upokorzeniami fizycznej miłości, podziałem i jednością samego siebie, łagodnością i przemocą.

27. Brute Root (fikcyjny halucynogen)

W książce Claire Vay Watkins Gold, Glory, Citrus znajduje się sztuczny narkotyk zwany „grubym korzeniem”, który przywódca sekty podaje swojemu ludowi, w tym głównemu bohaterowi Luzowi.

Luz przeżuł cały worek szorstkiego korzenia, a płomienie zamieniły się w diamenty i trójkąty, świetliste strzały z pięknymi niebieskimi ciastami w środku. Ludzie z nią rozmawiali i widziała, jak ich twarze stały się kubistyczne, tektoniczne, z ramionami podniesionymi pod boki. Ona szła. Rowery były rzeźbą w New Highland dzięki przeszkadzającym głazom i stogom siana porośniętym piaskiem szałwii, a ona długo wpatrywała się w stos ich, tańcząc. Tipi Jimmera urosło jak łodyga fasoli i gdyby miała trochę więcej energii, wspięłaby się po nim do nieba. Zanotowała, żeby to zrobić, jeśli zajdzie taka potrzeba. W furgonetkach Cody'ego w rogach okien znajdowały się małe konstelacje pary, których oczy były szeroko otwarte na całą alchemię świata, której nawet Ray nie był w stanie złamać. Wierzyła w coś, przeskakiwała przez może-Sierrę, uśmiechając się do niej od góry do dołu, ukazując zęby w kształcie dyni. Poczuła, jak pomysły pojawiały się w jej umyśle, neuronowe latawce niczym spadające gwiazdy z łańcuchami ocierające się o jej szarą materię, uczucie mrowienia przenoszące się z jednej strony czaszki na drugą. Poczuła to objawienie – że idee są fizyczne i dostrojona osoba może je wyczuć – tak jak inni odczuwali zbliżające się kichnięcie.

Oznacza to, że istniały różne sposoby słuchania. Słyszała, jak mózg szepcze jej do oczu, ponownie przekonując je do pojęć takich jak kolor i światło. Przez bardzo długi czas była bardzo spokojna. Była w swoim sercu, klęczała w wypełnionej zupą komnacie i uderzała w ścianę okrągłym młotkiem. Zrobiła dziurę w murze pomiędzy tym, co intelektualne, a tym, co zmysłowe, tak że jej myśli stały się doznaniami. Zauważyła dreszcz ulgi, który przeszedł przez głębokie warstwy jej skóry właściwej.

To ciekawe, jak często narkotyki kojarzą się z podróżą do wnętrza lub w kosmos. Tutaj mamy spadające gwiazdy, które są bardzo podobne do konstelacji i planet z innych wypraw narkotykowych wspomnianych na tej stronie.

28. Substancja D (fikcyjna substancja psychoaktywna). Jak pisać postacie o narkotykach?

Scanner Dark autorstwa Philipa K. Dicka

W tej surrealistycznej powieści science fiction Philip K. Dick wymyśla lek o nazwie Substancja D.

Niosąc papierosa, wrócił do łazienki, zamknął i zaryglował drzwi, po czym z paczki papierosów wziął dziesięć tabletek śmierci. Po napełnieniu kubka Dixie wodą, upuścił wszystkie dziesięć tabletek. Żałował, że nie zabrał ze sobą więcej tabletek. Cóż, pomyślał, mogę dorzucić jeszcze kilka, jak skończę pracę, kiedy wrócę do domu. Patrząc na zegarek, próbował obliczyć, ile czasu to zajmie. Jego umysł był niejasny; jak do cholery to będzie długie? – zapytał sam siebie, zastanawiając się, co stało się z jego poczuciem czasu. Uświadomił sobie, że oglądanie hologramów wszystko zrujnowało. Nie potrafię już określić, która jest godzina.

„Czuję się, jakbym oblał się kwasem, a potem umył samochód” – pomyślał. W moją stronę leci mnóstwo tytanicznych, wirujących pędzli mydlanych; przykuci łańcuchami do tuneli czarnej piany. Co za sposób na zarabianie na życie, pomyślał i otworzył drzwi łazienki, aby – niechętnie – wrócić do pracy.

29. Sobril (fikcyjna)

„Gwiazda poranna” Karla Ove Knausgaarda

Tabletki nie zadziałają przez kolejne pół godziny, wiedziałam o tym, ale wydawało mi się, że już pomagały. Szept pigułek delikatnie przepływał przez moje ciało, zakrywając fragmenty mózgu, delikatnie kojąc nerwy, kojąc i kojąc. Poczułam się tak spokojna, że ​​rozwiały się nawet najgorsze myśli.

30. Mleko Plus (fikcyjny halucynogen)

W Mechanicznej Pomarańczy Anthony’ego Burgessa główni bohaterowie piją mleko w barze mlecznym Milk Plus, tyle że to mleko raczej nie jest dla dzieci! Jest kilka różnych rodzajów halucynogenów, więc na początku książki widzimy, jak nasi bohaterowie wariują.

Ta mocna mieszanka nazywana jest także „mlekiem z nożami”.

Leżysz po wypiciu starego mleka i wtedy dociera do ciebie, że wszystko wokół ciebie wydaje się być przeszłością. Wszystko wyglądało dobrze, wszystko było bardzo jasne – stoły, sprzęt stereo, światło, piłki i chłopcy – ale było tak, jakby coś tam było, ale już go nie było. I byłeś w pewnym sensie zahipnotyzowany swoim butem, butem, paznokciem, cokolwiek to było, a jednocześnie byłeś jakby schwytany w stary kark i trząsłeś się jak kot. Trzęsłeś się i trząsłeś, aż nic nie zostało. Straciłeś swoje imię, swoje ciało i siebie, i było ci to obojętne i czekałeś, aż twój but lub paznokieć zrobią się żółte, a potem coraz bardziej żółte. Potem reflektory zaczęły strzelać jak bomby atomowe, a but, albo gwóźdź, albo jak mogłoby być, trochę brudu na nogawce spodni zamienił się w duże, duże miejsce, większe niż cały świat, a ty już prawie spotkać starego Boga lub Boga, kiedy to wszystko się skończy. Wróciłeś tutaj i teraz jak gdyby marudzisz, a twoja zgnilizna jest gotowa do bu-hoo-hoo-hoo. To bardzo urocze, ale bardzo tchórzliwe. Nie przyszedłeś na tę ziemię tylko po to, aby skontaktować się z Bogiem. Takie rzeczy mogą pozbawić człowieka całej siły i dobroci.

Trzy uwagi na temat tej podróży:

  1. Jesteśmy nadmiernie skupieni na drobnych szczegółach (zahipnotyzowani).
  2. Mamy także utratę siebie (straciłeś swoje imię, swoje ciało i siebie.
  3. Mamy wspaniałe wizje wszechświata (spotkanie z Bogiem).

WYCOFANIE ŚRODKÓW. Napisz postacie o narkotykach w książce

Odstawienie narkotyków może być w takim samym stopniu zmienionym stanem świadomości, jak ich zażywanie.

Jeśli piszesz powieść lub książkę, w której bohaterowie biorą narkotyki, prawdopodobnie będziesz musiał także napisać scenę odstawienia. Oto kilka przykładów, które dadzą ci wyobrażenie o stanie fizycznym i psychicznym po zaprzestaniu używania narkotyków.

31. „Szczygieł” Donny Tartt.

W Szczygiełku główny bohater Paul próbuje rzucić palenie i przerwać błędne koło zażywania narkotyków.

Dreszcze zamieniły się w dziesięciominutowe skurcze, a potem zacząłem się pocić. Katar, łzawienie oczu, niesamowite drżenie elektryczne. Pogoda się pogorszyła, sklep był pełen ludzi, szemrających i dryfujących; drzewa kwitnące na ulicach były białymi płatkami delirium. Przez większą część czasu moje ręce nadal znajdowały się przy kasie, ale w środku wiłam się. „Twoje pierwsze rodeo nie było złe” – powiedziała Mia. „Mniej więcej trzeciego lub czwartego zaczynasz żałować, że nie żyjesz”. Mój żołądek trzepotał i kręcił się jak ryba na haczyku; bóle, drżenie mięśni, nie mogłam spokojnie leżeć ani wygodnie usadowić się w łóżku, a noce po zamknięciu sklepu siedziałam z czerwoną twarzą i kichałam w wannie, która była prawie nieznośnie gorąca, popijając szklankę piwa imbirowego i niemal stopił się lód, który przyciskał go do skroni, a Popchik był zbyt twardy i skrzypiący, by stać z łapami na krawędzi wanny,

32. „Trainspotting” Irvine’a Welsha.

Nie odczuwam jeszcze mdłości, ale już są. Na pewno. W tej chwili jestem w otchłani narkomana. Zbyt chory, żeby spać. Zbyt zmęczony, żeby nie zasnąć, ale choroba jest w drodze. Pocenie się, dreszcze, nudności. Ból i pragnienie. Potrzeba niepodobna do niczego, co kiedykolwiek znałem, wkrótce przejmie nade mną kontrolę. W drodze.

33. „Will” autorstwa Willa Selfa. Jak pisać postacie o narkotykach?

Nie, Will nie może już leżeć w łóżku przez dwa, trzy dni i się pocić... W tym roku zrobił to już co najmniej trzy razy, a w zeszłym cztery lub pięć. To straszne: leżysz w cuchnącym śnie, wyobrażasz sobie ulice za oknem, ich rynny pełne płynnej melancholii, a kiedy siedemdziesiąt dwie godziny później czujesz jakieś ożywienie, jakiś dobry humor, okazuje się, że jest lalkarz pociągający za sznurki, abyś wstał, niepewny i spocony, ale gotowy do ponownego działania! i ocena.

Mam nadzieję, że pomoże Ci to w Twojej podróży lub pisaniu postacie o narkotykach, niezależnie od tego, czy narkotyki są prawdziwe, czy fikcyjne.

Jeśli znasz fragment, w którym postać doświadcza skutków narkotyku, prosimy o komentarz poniżej, podając autora i tytuł książki (ogromne punkty dodatkowe, jeśli faktycznie dołączysz ten fragment!!!)

Miłego pisania!